I stało się to czego bardzo się bałem. Polacy porwali się na książkę Arkadego Fiedlera o naszych lotnikach podczas Bitwy o Anglię.
Z jednej strony niby fajnie, bo coś takiego już dawno powinno doczekać się realizacji, z drugiej nie wiem czy 15 mln budżetu to wystarczające pieniądze, a taki temat nie zasługuje na realizację rodem z Teatru Telewizji.
Więcej info:
"Dywizjon 303", film fabularny o polskich lotnikach biorących udział w Bitwie o Anglię, będzie gotowy w pierwszym kwartale 2017 roku - zapowiedział producent Jacek Samojłowicz. Za reżyserię odpowiadać ma Łukasz Palkowski, który ma na koncie m.in. świetnie przyjętych przez krytyków i publiczność "Bogów".
- Pierwszy klaps padnie w sierpniu - powiedział producent podczas konferencji prasowej w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Przygotowania do realizacji filmu trwały kilka lat. W prace nad scenariuszem zaangażował się Jerzy Skolimowski. Będzie to ekranizacja książki Arkadego Fiedlera "Dywizjon 303".
"Dywizjon 303" - zdjęcia nie tylko w Polsce
Film ma być kręcony w Polsce, Wielkiej Brytanii oraz w USA (w Seattle). Zdjęcia plenerowe powstawać będą w Polsce i Wielkiej Brytanii. Prace zdjęciowe w Polsce będą także realizowane w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie i w studio w okolicach Warszawy. - Mamy podpisaną umowę, żeby korzystać z prawdziwych samolotów - tłumaczył Samojłowicz, odnosząc się do krakowskiego muzeum. W filmie pojawią się także specjalnie zbudowane kopie samolotów z II wojny. Wykorzystywane będą też symulatory lotu.
Jak powiedział producent, budżet filmu szacowany jest na ok. 15 mln zł. Pytany o drogie produkcje historyczne, jak "Dywizjon 303", Samojłowicz komentował: Bardzo wiele rzeczy można zrobić w komputerze, co obniża koszty.
Za scenariusz filmu "Dywizjon 303", stworzony na podstawie książki Fiedlera, odpowiada grupa autorów. - Pierwszą wersję scenariusza napisał Jerzy Skolimowski - przypomniał Samojłowicz. Pytany, kto będzie autorem zdjęć, producent odparł: To będzie w gestii reżysera. Reżyserem ma być Łukasz Palkowski, który w oprócz hitowych "Bogów" z Tomaszem Kotem w roli głównej reżyserował m.in. ."Rezerwat" i "Wojnę żeńsko-męską", a ostatnio pracował z Maciejem Stuhrem na planie serialu "Belfer".
źródło: gazeta.pl
Czesi mają swój "Ciemnoniebieski świat". Im wyszło. Oby nam też się udało.
Avengers: Infinity War - 10/10 <3
15-04-2016, 12:03 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-04-2016, 12:05 przez Arahan.)
Nie interesuje mnie kino ogólnie, a jedynie filmy o tym, co mnie interesuje.
------------------------------------------------------------------------------------------
#fuckDisneyStarWars #fuckstreaming http://filmozercy.com/
Kiedys, lata temu, jeszcze w Liceum, probowalem skleic wlasny scenariusz do filmu "Dywizjon". Miala to byc taka latajaca wersja Szeregowca, Wroga u Bram i Ich wlasej ligi - tak, tego filmu o baseballu :)
I drive truck, break arms, and arm wrestle. It's what I love to do, it's what I do best.
CGI samoloty i bitwy to jedno, ale drugim jest jeszcze scenariusz. A teraz to coś czuję, że pewnie co drugie zdanie w tym filmie to będzie "Bóg", "Honor" "Ojczyzna" itd. A więc pytanie co będzie gorsze efekty specjalne czy patos?
/www.filmmusic.pl - me recki "The main thing is to protect these characters, make sure that they still continue to live in the way you created them..." - Kathleen Kennedy
Czesi wydali na Ciemnoniebieski Świat 8 mln euro, czyli jakieś 34 mln złotych. Nawet biorąc pod uwagę, że film miał premierę 15 lat temu (ja pierdzielę, 2001 byl 15 lat temu) to i tak połowa kwoty, a efektów w czeskim filmie nie było jakoś specjalnie dużo. Mimo wszystko taki film, to powinien mieć minimum te 25 mln, tak jak Miasto 44.
Nie wiem, boję się. Inna sprawa, że Dywizjon nie jest filmową książką, to raczej zapiski i "relacje", jakiejś osi fabularnej tam nie ma, więc scenarzyści będą musieli to jakoś ogarnąć (co jest kolejnym problemem).
Patos jeżeli będzie sensownie dawkowany, to też nie będzie zły.
Świetnym zakończeniem tego filmu byłaby Parada Zwycięstwa i pokazanie stojących w tłumie bohaterów filmu, żeby zaakcentować, że każdy nas olał po tej wojnie.
Avengers: Infinity War - 10/10 <3
15-04-2016, 13:46 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-04-2016, 13:54 przez Arahan.)
15 mln - mogłoby się udać, ale to byłaby tak mistrzowska precyzja w wykonaniu: scenariusza, odegrania ról, wykonania efektów (i ich dawkowania), makiet, zdjęć... że 10 Oscarów mamy od ręki. Ale to Polska jest - temat bardziej wymagający niż Miasto 44. Fly Boys, wykonane ze zbiórek miało budżet 60 mln... USD i chociaż robili to pasjonaci, a w obsadzie nie były pryszcze, to poniósł wielką klapę.
ja nie hejtuje tego projektu - po prostu jestem strasznym pesymistą. Chociaż Miasto 44 mnie bardzo odkopało z tego pesymizmu, to polskie realia filmowe jakoś szybko mnie znów wciągnęły w depresję :)
Początek zdjęć w sierpniu, premiera w pierwszym kwartale 2017, zapowiedź, że dużo rzeczy jest po prostu "zrobionych na komputerze" - to nie wróży dobrze. Kwestię o tym, że "przygotowania do filmu" trwały od lat ciężko skwitować czymś więcej niż uśmiechem, pewnie parę lat temu powstał zarys scenariusza, niedawno znaleźli kasę i ruszają z produkcją teraz.
to Polska jest - tutaj 99% filmów jest zapowiadanych tak samo: że długo się przygotowywali, że nie trzeba budżetu, że będzie wielki (albo inny przymiotnik, pasujący do danej tematyki), itd. Najlepiej jest nastawić się na kupsztala - może zaskoczenie będzie :)
oraz fragment, który jest jeszcze bez obróbki, ale szacun, że Niemcy mówią po niemiecku :)
Obecnie ekipa czeka na studio w Londynie i w dalszym ciągu chce zatrudnić do roli epizodycznej jakąś zagraniczną gwiazdę, np. Jude Lawa lub Ewana McGregora.
(01-12-2016, 00:33)Arahan napisał(a): ale szacun, że Niemcy mówią po niemiecku :)
Tak, mówią po niemiecku, ale co do jednego to jestem pewny, że nie jest Niemcem. Z tym drugim nie jestem pewien (pilotem), ale ten który zaczyna od "Boże...", to już raczej ktoś starający się udawać niemiecki akcent.
Plus wiadomo lubię filmy lotnicze, ale boję się, żeby nie przerodziło się to w nieznośną i przesiąkniętą patosem laurkę. Takie nasze "Pearl Harbor", czy "Red Tails", które też właśnie przez ten patos są nieznośne do oglądania. A już ten fragment, gdzie jeden Anglik coś tam mówi, że chce dołączyć do grupy bohaterskich Polaków. To brzmi nienaturalnie i sztucznie i tak żołnierze i piloci by raczej nie mówili.
No ale zobaczymy, plus raczej nie wierzę w Jude'a Law, czy Ewana McGregora, ale może jakiś brytyjski telewizyjny aktor się trafi.
/www.filmmusic.pl - me recki "The main thing is to protect these characters, make sure that they still continue to live in the way you created them..." - Kathleen Kennedy